04 września 2018, 22:41
Miesiąc
wczoraj minął miesiąc... od pierwszego pocałunku, delikatnego muśnięcia, od pierwszego .." będę tęsknił"... od pierwszego smsa, w którym słowo TĘSKNIĘ pojawiło się tak niewinnie, tak niespodziewanie, tak wyczekanie. Kurcze... miesiąc .. tylko i aż tyle. Tyle się zadziało, krew wrzała, zmysły oszalały, endorfiny wystrzeliły w kosmos. Cudowny czas uniesień i tęsknoty, poczułam że żyję, że łapię powietrze pełnymi piersiami, zachłystuję się nim do szaleństwa i nie mam dosyć. Mam wrażenie , że znam go na wylot... choć wiem, ze znam tylko mały, maleńki kawałek Jego, tylko taki na który mi pozwolił. Nie chcę wiedzieć więcej, z tym kawałkiem jest mi dobrze. A co najfajniejsze w tym wszystkim... potrafimy w przerwach rozmawiać, śmiać się, opowiadać obrzydliwe kawały, potrafimy wcinać drożdżówki i mango, zabijać muchy, wachlowac się ręcznikiem i mieć z tego ubaw. A, że ja gaduła jestem to pełnia szczęścia... nie dość że mam super kochanka przy sobie to jeszcze chce gadać - odlot- i toleruje moje palenie w oknie, przez co wpadaja miliony much do pokoju a potem mamy problem i idą ręczniki, poduszki i wszystko co pod reką w ruch. Rany, jak przez taki krótki czas można się poznać, swoje potrzeby, swoje pragnienia, jak wielkim szczęściem jest oddanie siebie drugiej osobie a świadomość że myśli o mnie, od czasu do czasu,... zabrakło mi słów. Miło mi się zrobiło. Jednego jest mi żal... ten mój Ułan taki zapracowany jest, bidulek, wyjazd tu, tam, w jednym terminie 3 imprezy, którą wybrać, kogo wysłać, a tu " narybek" czeka na wskazówki, żal mi bo w tym wszystkim jest sam, może nie umie delegować obowiązków. Kurcze... ja się długo tego uczyłam i jeszcze mi do końca nie wychodzi. Ale przyjdzie czas, że trzeba bedzie walnąć pięścią w stół i powiedzieć albo wszyscy zabieramy się do roboty albo zamykamy ten burdel. Nie żebym wchodziła między wódkę a zakąskę ... ale mówie to z czystego egoizmu. Jak nie będziesz miał czasu bo praca ... to.... hmmm.. zostanie tylko lato ... w skiroławkach :)) a ja 11 miesięcy nie ogarnę. Ot taka egoistka ze mnie wredna.
Kochanie, byłeś dziś dzielny, po tym wszystkim co sie wczoraj zadziało z Twoim organizmem... podziwiam i długo z tego podziwu nie wyjdę. Chyba zacznę się częściej z Tobą zakładać o .... . Hazardzisto Ty mój! Nie mogło być lepiej... buziak dla Ciebie od fajnej dupy, A propos fajnej dupy, Pan od ryb dzwonił do mojego znajomego i pytał czy jestem panną a znajomy odpowiedział, że mam narzeczonego i jak sie on dowie ze coś to mu pół twarzy wyrwie. Gościu stwierdził, ze i tak przyjedzie. Mam plan... deleguję zadania, wyślę dziewczynę od królika :), Ona się z nim dogada albo pogoni z widłami. Ja do tego za grzeczna jestem.
dzisiejszy podpis: dumna studentka :) ciekawe, co nastepnym razem Psor wymyśli !