Today.....pachnę
jak to jest, że spotkałam człowieka, powiem wiecej ... faceta.... który potrafi słuchać, rozmawiać, który rozumie jak nikt inny, który uśmiecha sie do mnie, który mruczy gdy ......, który patrzy na mnie ja na super sexbombę,przy którym ja się tak czuję, który liczy się z moim zdaniem i docenia je,który otula mnie zapachami, przy którym zapominam o całym swiecie,którego ramiona są dla mnie bezpieczną ostoją, przy którym nie wstydzę się że tu czy tam jest za dużo, który nie boi się powiedzieć że mnie kocha i ja nie boję sie tego mówić, który tęskni i o tym mówi, w którego oczach moje odbicie cholernie mi sie podoba, przy którym jestem odprężona, z którym kazda rozmowa jest czymś ważnym.... jak to jest że tyle lat musiałam czekać na kogoś takiego. Chyba musiałam zasłużyć!!!
Dzis przeczytałam artykuł na WP o byciu kochanką. Im bardziej się wgłebiałam tym bardziej otwierałam oczy ze zdumienia. Miałam wrazenie że napisała to arcydzieło nastolatka, nieznajaca zycia, naiwna... wręcz głupia a wypowiedż pani psycholog dobiła mnie. Okazuje się że są dwa rodzaje kochanek... pierwszy typ to bezbronna kobieta, omamiona przez złego faceta ( najczęsciej starszego ) , który rozkochał, wykorzystywał a ona niewinna wierzyła że zostawi zonę a drugi typ to taka która zakochuje się w emocjach,samotna, bezbronna i znow zły facet omamia i ona taka niewinna zakochuje się w rozmowach, we flircie a on to wykorzystuje i zaciąga do lózka. I to wszystko.... żadnych innych opcji. A podsumowanie najlepsze.... kobiety ... kochanki... pamietajcie że beda samotne święta, że nie zostawi dzieci i rOdziny dla Ciebie. No ja chrzanie... musze sprawdzic kto był sponsorem artykułu... chyba kościół katolicki. A co z takimi jak my.... moze my jestesmy jedyni tacy..... zycie swoją drogą.... my swoją drogą. Pewnie ze marzy mi sie wiele rzeczy,takich zwykłych , normalnych no ale nie moge ich mieć więc nie ma sensu się zamartwiac, trzeba brać to co daje los i byc szczęśliwym , trzeba doceniac to co ma się.... a może ja nie jestem kochanką....może jestem inną formą. Inna forma oświadcza.... mam w dupie zaszufladkowania... jest mi dobrze, jestem szczęśliwa, usmiechnięta, spełniona, chce mi się żyć, kocham...czuję że jestem kochana, nie mam wyrzutów sumienia, nie czuję sie winna że ziemia się czasem trzęsie ( jak moje łydki ) a kamienie wciąż gdzieś w biurze. I pachnę znów inaczej....kaktus, frezja hibiskus i przyprawy ... Today.... liczy sie tylko dzisiaj.... tu i teraz . BUZIOL KOCHAM CIĘ!!!