28 lutego 2019, 23:05
Gdy zamykam drzwi samochodu, wyjeżdzam z podjazdu i skręcam w lewo a jego rydwan miga w prawo... gdy rozjeżdżają się drogi... wszystko zostaje tam.. w tym pokoju, naszym pokoju. Gdy wracam, wszystko co działo sie jeszcze przed chwilą jest takie nierzeczywiste, jakby niemożliwe, wymyślone, wymarzone. Wszystkie wypowiedziane słowa, usłyszane słowa też tam zostają, choć pamiętam je, pamiętam kiedy powiedziane, w którym momencie,co wtedy czułam i jaka byłam szcześliwa. Ekscytuje mnie zdolność ludzkiego mózgu do blokowania emocji. Nie wiem czy to jest dobre okreslenie. Gdy po cudownych chwilach... uniesień cielesnch i duchowych, jadę po córke na korki,potem robię zakupy w Lidlu a mój facetwraca do pracy. Może to z wiekiem przychodzi. Zadziwia mnie to. No ale jesli po wszystkim nie ma możliwości posiedzenie razem na kanapie, wypicia lampki wina,pomiziania się stópkami, pouśmiechania się do siebie to powrót do rzeczywistości musi być szybki. No ale przecież cieszę się z tego co mam, co daje mi los, co daje mi On, co ja daję. Cieszę? Kurde... ja jestem szczęsliwa jak norka . Kochanie.... niema szczęśliwszej kobiety w całym powiecie moim.... w Twoim też.... a co... globalnie trzeba patrzeć. Ale poszłam po bandzie...globalnie ha ha ha no ale a się tak czuję... cały świat jest mój i wszystko mogę... tak się czuję. Dzięki Tobie!!! Ha ... Kochanie... ja dla Ciebie nawet zrobiłam piling kawą, który jest swoja drogą, rewelacyjny ale człowiek podczas złuszczania wygląda jak wysmarowany ... hm że powiem delikatnie...kupą. I ze największym problemem jest to że pleców sobie sam człowiek nie natrze.... i trzeba prosić o pomoc. Na szczęście mam nastolatkę w domu,pod ręką. Wyobraż sobie jej minę gdy mnie zobaczyła brązową pod prysznicem.... dziecko smaruj, wcieraj, trzyj. Mama ale po co? na plecach? Dziecko, zeby mi sie lepiej spało!!! Sama z siebie sie śmiałam ale już nie kupię pilingu w butelce. Kawa jest rewelacja!!! Ach .... i nie polecam robic tego wieczorem..... skóra też wchłania kofeinę... i w nocy nosi... oj nosi. Ale warto.... skóra jest ... ach bjuti. Mając tyle lt co ja to trzeba sie ratować wszystkim.... nawet kawą. Teraz tak doszłam do wniosku , ze wszystkie pilingi są z żarcia. Sól z moża martwego, cukier, tarte migdaly, algi, owiec, pyłek pszczeli czyli kawa zadna innowacja.... ach jeszcze czekolada,kakao - kolorystycznie z kawą i kupą pasują. Nie zebym miała jakieś fetysze z tym związane ... o jezu. Ale nic....fusy zatykały i zlew teraz będą zatykać prysznic.... taka innowacja w domu i zagrodzie.. Zakochana kobieta to się i kawą wysmaruje.