Archiwum 24 października 2018


54 wpis
24 października 2018, 23:19

Polityka 

temat gorący bo wyborczy. Tylko , tak prawdę mówiąc mało mnie polityka interesuje, polityka to brudna gra układów, zależności,bzdurnych obietnic, mydlenia oczu , działań PRowców, pieknych min, fałszywych gestów a my, wyborcy jesteśmy potrzebni aby tylko oddać głos. Dobijaja mnie gesty wzięte z serialu Ranczo, jak wójt Kozioł stojący w zbożu, z rozłożonymi rękami. Osoby które nie znają na tym, na czym ja sie znam wypowiadają się w tym temacie, mając pomysły że aż  włos na głowie staje na baczność... moje włosy podobnie reaguję gdy słucham o rzeczach na których się nie znam. I nie ważne jaka to jest opcja polityczna, wszyscy robią to samo, chyba mieli te same podręczniki z uprawiania polityki lub obserwowali postawy polityczne krajów trzeciego świata, pokazała to ostatnia kampania... brudna, syfiąca smrodem rozkladających się krowich wnętrzności. I nikt tu nie był świety ani nawet świętszy. 5 lat spokoju w samorzadach. Niestety Polacy maja tego pecha, że musimy wybierac zawsze mniejsze zło, że nie ma kandydatów idealnych, takich którzy zrobią to co obiecali, takich których chetnie wpuściłoby sie do domu, z którym czułoby sie jakąś więź, wybieramy zawsze przeciwko... a najczęściej jest tak, że lepiej znamy prywatne życie wybieranego lub jego oponentów niż dokonania... i tym się kierujemy. Dla mnie najgorsze jest to, że jestem uzalezniona od samorządu i musze sie uśmiechac, życzyc powodzenia, kalkulować  jaka postawa mi sie opłaca, z kim i o czym rozmawiać a ja tak nie umiem, nie nadawałabym sie do polityki, u mnie to co w sercu to na języku, jak mi sie coś nie podoba to poprostu to mówię a w przypadkach polityczno - samorzadowych trzeba czasami przymknąć japę. Nauczyłam się tego , mam pewne nawyki, które wypracowałam i na zewnątrz ludzie mnie odbierają jako zimną sucz a gdy zaistnieją okoliczności interpresonalne z samorządowcami, nieoficjalne staram się nie tracić głowy poprzez nadmiar używek bo znając siebie, mogę coś chlapnąć.  NIenawidze takich układów i przez to nienawidze polityki, tej małej też. Mam swoje poglądy i one wcale nie sa polityczne, są życiowe i ich sie trzymam, czasami zdarza się że koryguję, trochę zmieniam ale to raczej zmiany kosmetyczne niż drastyczne. 

Tak mnie dziś zainspirowały nasze polityczne rozmowy, Jutro sie roztrzygnie czy odpocznę czy będę podwójną opiekunką. Walizki juz prawie spakowane, wszystko w głowie zaplanowane, przemyślane, wypunktowane. Tęsknię strasznie i mam w nosie że mamy inne poglądy polityczne bo przeciwności się przyciągają a jesli sie pokłócimy to sie pogodzimy... godzenie jest fajne, zwłaszcza w łóżku :)). W nim nie ma poglądów, zdań, tych wszystkich pierdół... tylko szczęście!