Archiwum 30 września 2018


czterdziesty wpis
30 września 2018, 21:00

Dziś nic nie napiszę, bolą mnie strasznie oczy, pół dnia przy kompie a wczesniej kanały łzowe były trochę nadwyrężone. Szykuję się do meczu ... i ten sms ... tesknie.... marzenie... cudowne... az się uśmiechnęłam, trzymam kciuki za naszych.... dziś dzień sportowy mam.... od rana napatrzyłam się na młodych ludzi, walczących, silnych, pewnych... miło było patrzeć ... aż serce rosło

Tęsknię strasznie Kochanie... chciałabym się już wtulić w Ciebie.

trzydziesty dziewiąty wpis
30 września 2018, 09:03

Ranek jest dobrym doradcą

Nie obejrzałam meczu, poszłam spać, musiałam przespać wszystkie myśli. Zasnęłam jak dziecko, jak nigdy... zawsze kłębią mi się myśli... przewracam się.... a wczoraj ... głowa do poduszki i odlot. Zawsze tak miałam, przesypiałam problemy. Rano było jakos łatwiej. Decyzje podjęte, pierwsze kroki postawione. Pan Mąż wie że chcę go zostawić, nie dopuszcza myśli ale wie... zachowuje się jakby nic się nie stało, ot kochająca się rodzina, leży rozłożony na kanapie i czeka na kolację. Oczywiście, kolacja była i ciasto ... byłam tylko ciałem... reszta wyłączona. I taka jest moja decyzja... wyłączenie. Wracam z nim do domu, odgruzowuję go w pierwszej kolejności a potem trwam, nie podnoszę głosu, jestem tylko ciałem. Ja to przetrwam, twarda jestem, mam doświadczenie w trwaniu. Stracę jeszcze te pół roku ale trudno... nie ma nic za darmo. To cena jaką muszę zapłacić za to ze spełniają mi się źle sprecyzowane marzenia. W końcu muszę myslec o córce, która bardzo spokojnie przyjęła wszystko... zreszta ona nie ma 3 lat i dobrze rozumie ... jakiś czas temu sama powiedziała mi że mam odejść od taty, że tak będzie lepiej. Ale teraz nie mogę dopuścić aby się ze mną tułała, muszę wszystko przygotować a jak znam moje życie to samo przyjdzie rozwiązanie, z nienacka, z zaskoczenia, trzeba tylko ten moment wyłapać i nie przeoczyć. Z pokorą poczekam!

Kochanie, przepraszam, ze uwikłałam Cię w moje problemy, nie chciałam tego, tak niechcący wyszło. Ale zapewniam Cię, że nie odczujesz ich. jesteś dla mnie innym światem, matrixem. Twoja obecność jest czymś najlepszym co spotkało mnie przez ostatnie lata. I mam świadomość, ze ogień może się kiedyś wypalić i że kiedyś wrócimy tylko do spraw zawodowych to chcę abyś wiedział, że dałes mi siłę, takiego kopa pozytywnej energii, nadziei że mogę zmienić swoje życie. Chcę się z Tobą kochać do upadłego, do utraty tchu, do zatracenia i nawet z wysiękiem z oskrzeli jesteś podniecający. 

NIENAWIDZĘ WSZYSTKICH FACETÓW..... oprócz jednego!!