Archiwum styczeń 2019, strona 2


74 wpis
04 stycznia 2019, 12:01

I się zaczał!!

Nowy rok.... się zaczął... i  się skonczy i znów nowy się zacznie, kolejny , coraz starszy. Jaki był ten poprzedni?  Był.... zaskakujący i nieprzewidywalny. Przyniósł niezapomniane podróże, nowe smaki, obrazy, widoki, nowe twarze, wróciło w nim życie i dawno zapomniane uczucia i doznania.Nastąpiły dziwne przypadki ... wydaje sie ze po siedmniu latach chudych nastąpiły... te lepsze.  Moze dlatego, ze nauczyłam się, że trzeba czasem odpuścić, że nie można na siłę szarpać życia, że co ma być to będzie i że nie da się zmienić tego co nieuniknione bo i tak się to stanie, może trzeba było nauczyć się radości z każdej dobrej chwili a z te gorsze zamykać w nieotwieralnych szufladach by po czasie wymazać je z pamięci. Że nie ma sensu przejmować sie tym co powiedzą czy pomyślą inni bo tylko moje mysli sa dla mnie najwazniejsze.  Może trzeba było wczesniej zgubić przeświadczenie że jestem niezastąpiona i że obiad ugotowany przez kogoś innego jest równie dobry jak mój a kurz z podłogi moze byc sprzatnięty raz w tygodniu a nie codziennie, ze fajna książka lepsza jest od prasowania, że wino wypite z fajnymi ludźmi daje więcej korzysci niż wizyta u terapeuty. że spojrzenie kochanego mężczyzny jest więcej warte aniżeli milion innych spojrzeń, ze każdy zaliczony kilometr na własnych nogach to dodatkowa minuta zycia. Szkoda, że tyle czasu zajeła mi ta nauka.... dobrze, że ja to wogóle zrozumiałam. Poprostu odpuściłam,przestałam się przejmować... szkoda na to życia. Tak to chyba jest juz zbudowane, że im bardziej sie starasz tym cel sie odsuwa a gdy odpuszczasz pojawia sie na wyciąnięcie ręki albo sam wpada do rąk w najmniej oczekiwanym momencie. Jestem pewna że zrealizuję wszystkie moje marzenia   - sprawdzę czy Kanada pachnie żywicą . MOże nie w tym roku ale napewno kiedyś i że napiszę tą cholerną książkę która siedzi we mnie  i rodzi sie w bólach narazie i tylko do szuflady bo to że bedę szczęsliwa wiem napewno, nawet gdy to szczęście bedzie inne niż teraz to wiem, że będzie. Rok to tylko rok, okreslenie w kalendarzu ha ha ha tylko tak mówię, sama liczę,odliczam,odkreslam te określenia kalendarzowe, gdy przychodzi 3 dzień miesiąca uśmiecham się że to kolejny miesiac, piąty już.Wczoraj dotarło do mnie , że mamy juz wspólne wspomnienia i dowiedziałam się, że on wspomina, chociazby to gdy mnie pierwszy raz zobaczył wystrojoną, zrobioną na wesele, miło mi było strasznie gdy to wspominał, jestem gdzies w jego zakamarkach duszy.

Nie boję się jaki bedzie ten rok, zawsze sie bałam co przyniesie kolejny, jestem dziwnie spokojna, cisza przed burzą czy pewność że nie bedzie żle? Pozyjemy zobaczymy... bo na wiekszość spraw nie mamy wpływu .... mam jedno zadanie do wykanania... nauczyć mojego kochanego mężczyznę troszkę odpuścić i delegować zadania ale to tylko dlatego by miał więcej czasu dla mnie bo i on na tym skorzysta. Ja to wszystko tak z miłości. BO TRZEBA ŁAPAĆ CHWILE, TWORZYĆ SZCZĘŚLIWE WSPOMNIENIA  bo nie bedziemy żyć wiecznie!!!