trzydziesty pierwszy wpis
22 września 2018, 01:18
Pomostowo - znów list - bo dalej niż zwykle
Kochanie,
dziś małam dobry dzień, w gronie przyjaciół, rodzinnych przyjaciół. Tak to fajnie zabrzmiało no bo jak albo rodzina albo przyjaciele. A tu jest to i to. Kocham ich bardzo bardzo, wszystkich :). A że okazja była zacna... urodziny.... więc od południa świętowanie.... opalanie, picie winka, kąpiele, gadanie, śmichy chichy, torty, ciacha, kaweczki jedzonko... do wieczora. Opalenizna podkręcona, choć niestety nie na pupie bo głupio było nią świecić przy wszystkich bo to trzeba bardziej kameralnie robić. Więc nadal biała jak u sarenki ale cała reszta... czekolada.A Ty biedaku mój... za kółkiem i jutro i pojutrze też ... ale w następny weekend odpoczniesz no chyba że wpadniesz na trybuny :). Chociaż, po ostatniej takiej wizycie było mi ciężko ... bo ani dotknąć, ani pocałować, mogłam w Twoje oczy tylko patrzeć i to nie za długo. Ale przyznam się, że dziś kilka razy włączyłam sobie nasze zdjecie. To było trzy dni temu a mam wrażenie że tak dawno to było. Ze tak dawno wtulałam się w Ciebie, tak dawno dotykałeś mnie tak jak tylko Ty potrafisz. Apetyt rośnie w miarę jedzenia i chcę Cię więcej i więcej, nie mogę się Toba nasycić i wciąż mi Ciebie mało. I na szczęście masz chyba to samo.
Po tej ilości alkoholu i czasu spędzonego na urodzinach to cud, że moge z siebie coś wykrzesać. Choć oczy same się zamykają, przysypiam. Zmęczenie pokazuje drogowskaz łóżko. Szkoda, że puste ale cieplutkie.
Kochanie, jutro znów droga przed Tobą, daj mi znać jak dojedziesz... i mam nadzieję, że te wyjazdy przyniosą morze złota. Tęsknię!!
Buziaki przesyłam gorące
Twoja....
PS. Czapla była dziś prawie na wyciągnięcie ręki a wieczór przy świecach z córką był magiczny, zwłaszcza że czułam Twoją obecność.
Dodaj komentarz