95 wpis
08 maja 2019, 20:18
Był czas gdy był blisko, na wyciągnięcie ręki, gdy mogłam patrzeć w Jego oczy zielone ( dla mnie niebieskie),czuć jego oddech i chłonąć zapach. Gdy mogłam zerkać, spoglądać, wpatrywać się. Gdy okazje na całusa były częste. Gdy dotyk dłoni byl częsty i wywoływał drżenie. Gdy widziałam jak znika na wodzie w swoim czerwonym pomykadełku i gdy pojawia się. Był czas że był rano, w dzień ... wieczorem z nalewką pigwową i zdarzyło się że i w nocy. Byłam spokojna szczęściem. Mój raj, wiosna, zielone listki, perkozy tańczące, gęsi sra...ce na pomoście , gwar, śmiechy, rozmowy, krzątanina, rozbite szyby i my w tym wszystkim i tylko dwie osoby zauwazyły że coś ten tego. Przez pierwsze dni od wyjazdu nie mogłam znależć sobie miejsca, brakowało mi tego całego bałaganu w oczach i sercu... nadal mi brakuje.Do dobrego człowiek szybko się przyzwyczaja a potem trzeba szybko wrócić do rzeczywistości z letargu. Tęsknię i wciąż myślę. Nigdy tak się nie czułam. 9 miesięcy już tak się czuję... zagadkowo.
Dziś stłukłam lustro ... 7 lat nieszczęścia.... nosz kurde... dziś fryzjerka obgoliła mojej corce pół głowy na łyso. Moje dziecko było twarde, próbowałam obrócić wszystko w żart... niestety nerwy pusciły jej w łazience w domu.... łzy, złość, żal, pretensje... mamo przecież mogłaś coś zrobić. Tak... mogłam...zatrzymać maszynkę w połowie ? Miałaby 1/4 głowy łysej.... dziwnie trochę by było... jeszcze dziwniej. Jutro jedzie na wycieczkę i mam stres, strach jakiś. Jestem matką trudną, wymagającą, z zewnątrz wyglądającą na oschłą...kocham ją najbardziej na świecie i ona na szczęście o tym wie i zna mnie najlepiej na swiecie. To ona przysłała mi mema.... mamo nie smuć się, Pan ........ za 4 dni przyjedzie. Wariatka moja połłysa.
Dodaj komentarz